1 sierpnia odwiedziłem ziemię kurpiowską aby uwiecznić ślub Natalli i Grzegorza. Śluby kurpiowskie mają swoją własną, nieco odmienną tradycję przez co stają się wdzięcznym i barwnym tematem do fotografowania. Np. Gdy przyjeżdża Pan Młody do swojej damy - ona wychodzi i wita go przed domem. Następnie Pan Młody osobiście zakłada podwiązkę i wpinany jest dopiero welon. Obowiązkowa jest też "brama" przed domem Panny Młodej gdzie młody musi wykupić swoją wybrankę. No i "psiwo kozicowe" gasi pragnienie jak żadne inne... Poniżej dość obszerny materiał z tej uroczystości.
I na deser kilka kadrów z sesji plenerowej
Zdzisiek, bardzo fajny materiał. Jesteś bardzo wyczulony na te ulotne chwile, które są przecież kwintesencją dobrego reportażu. Dzięki Tobie, historia przedstawiona powyżej opowiada się sama :).
OdpowiedzUsuńZdzichu, piękny reportaż. Zdjęcia wysmakowane, na bardzo wysokim poziomie.Niektóre kadry krystaliczne. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńBardzo lekki i przyjemny w odbiorze reportaż. Historia właściwie sama się opowiada. Świetnie wyłapałeś subtelne niuanse w spojrzeniach Pary Młodej a całość pokazałeś z właściwą dla siebie estetyką. Super!
OdpowiedzUsuńPiękne kolory i fajne ucjęcia ! Naprawdę dobrze się ogląda :)
OdpowiedzUsuńUrzekły mnie te zdjęcia:) szczególnie "pod"wodna sesją:) będę zaglądać:) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń