piątek, 16 października 2009

Wedding story po kurpiowsku...

1 sierpnia odwiedziłem ziemię kurpiowską aby uwiecznić ślub Natalli i Grzegorza. Śluby kurpiowskie mają swoją własną, nieco odmienną tradycję przez co stają się wdzięcznym i barwnym tematem do fotografowania. Np. Gdy przyjeżdża Pan Młody do swojej damy - ona wychodzi i wita go przed domem. Następnie Pan Młody osobiście zakłada podwiązkę i wpinany jest dopiero welon. Obowiązkowa jest też "brama" przed domem Panny Młodej gdzie młody musi wykupić swoją wybrankę. No i "psiwo kozicowe" gasi pragnienie jak żadne inne... Poniżej dość obszerny materiał z tej uroczystości.
























































































































































































I na deser kilka kadrów z sesji plenerowej























5 komentarzy:

  1. Zdzisiek, bardzo fajny materiał. Jesteś bardzo wyczulony na te ulotne chwile, które są przecież kwintesencją dobrego reportażu. Dzięki Tobie, historia przedstawiona powyżej opowiada się sama :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdzichu, piękny reportaż. Zdjęcia wysmakowane, na bardzo wysokim poziomie.Niektóre kadry krystaliczne. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lekki i przyjemny w odbiorze reportaż. Historia właściwie sama się opowiada. Świetnie wyłapałeś subtelne niuanse w spojrzeniach Pary Młodej a całość pokazałeś z właściwą dla siebie estetyką. Super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne kolory i fajne ucjęcia ! Naprawdę dobrze się ogląda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Urzekły mnie te zdjęcia:) szczególnie "pod"wodna sesją:) będę zaglądać:) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń