poniedziałek, 19 września 2011

Magda i Paweł - czyli wielki dzień w życiu filmowca ...

Wyzwanie było duże - żona na jednym ramieniu, 2 Canony na drugim, wymagający klient :),najdłuższy pakiet łącznie z poprawinami itp. Można by długo opowiadać. Przyznam szczerze, że o ile Magdę bez problemu mogłem sobie wyobrazić w białej sukni, o tyle Pawła jakoś nie widziałem w roli Pana Młodego. Jak się później okazało pozory mogą mylić :) Przy okazji wspólnie z Robertem Krukiem spróbowaliśmy pracy w tandemie - fajna sprawa. Poniżej taka moja bardzo subiektywna opowieść o tym dniu ... Ślub odbył w Sanktuarium w Św. Lipce natomiast wesele nad malowniczym jeziorem Roś w Mrągowie.
Szkoda, że pokrzyżowały się moje plany wakacyjne i nie wziąłem udziału w eskapadzie do Norwegii gdzie przy okazji odbyła się część plenerowa. Zapraszam na blog Roberta gdzie można obejrzeć kilkanaście skandynawskich kadrów.




































































































I jednoklatkowy backstage

5 komentarzy:

  1. W sumie bardzo przyjemnie się ogląda Zdzisiowy materiał, który przyzwyczaił już nas do innego trochę patrzenia na reportaż. Co by tu powiedzieć. Wesele z którego wraca się dopiero w poniedziałek, musiało należeć do udanych...pozostały tylko wspomnienia i zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Materiał klasa !!! Para młoda ...jak zawodowi modele ;) !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna historia... a i znajome facjaty można zobaczyć... :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcia:) zastanawiam się tylko czy Paweł nie biegał z kamerą po sali? hehe

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładna z Was para. Zdjęcia sam mjuuut i orzeszki. Gratulacje
    Robert Borecki

    OdpowiedzUsuń