Wyzwanie było duże - żona na jednym ramieniu, 2 Canony na drugim, wymagający klient :),najdłuższy pakiet łącznie z poprawinami itp. Można by długo opowiadać. Przyznam szczerze, że o ile Magdę bez problemu mogłem sobie wyobrazić w białej sukni, o tyle Pawła jakoś nie widziałem w roli Pana Młodego. Jak się później okazało pozory mogą mylić :) Przy okazji wspólnie z Robertem Krukiem spróbowaliśmy pracy w tandemie - fajna sprawa. Poniżej taka moja bardzo subiektywna opowieść o tym dniu ... Ślub odbył w Sanktuarium w Św. Lipce natomiast wesele nad malowniczym jeziorem Roś w Mrągowie.
Szkoda, że pokrzyżowały się moje plany wakacyjne i nie wziąłem udziału w eskapadzie do Norwegii gdzie przy okazji odbyła się część plenerowa. Zapraszam na blog Roberta gdzie można obejrzeć kilkanaście skandynawskich kadrów.
I jednoklatkowy backstage